Nocni Łowcy Wiki
Advertisement

W tej kategorii opublikowane zostają dodatki do trylogii "Diabelskie Maszyny", przełożone na język polski. Wszystkie zamieszczone tu teksty czerpane są z profili Cassandry Clare na portalach społecznościowych.

List Willa do rodziny

List napisany przez Williama Herondale do rodziny, datowany na 10 listopada 1878 (Tu możecie posłuchać fragmentu oryginalnej wersji listu, czytanego przez Eda Westwicka: [1])

 Matko, Ojcze, fy chwaer fach,

 Dziś są moje siedemnaste urodziny. Wiem, że pisząc do Was łamię Prawo. Wiem, że prawdopodobnie podrę ten list na kawałki, kiedy zostanie skończony, jak robiłem w każde moje urodziny, odkąd skończyłem dwanaście lat. Piszę mimo to, aby upamiętnić tę okazję, w jaki sposób niektórzy robią coroczne pielgrzymki do grobu, aby pamiętać śmierć bliskiego. Bo czyż nie jesteśmy dla siebie martwi?

 Zastanawiam się, czy gdy obudziliście się tego ranka, pamiętaliście, że dziś, siedemnaście lat temu, urodził Wam się syn. Zastanawiam się, czy myślicie o mnie i wyobrażacie sobie moje życie tutaj, w Instytucie londyńskim. Wątpię, byście mogli to sobie wyobrazić. Jest tu całkiem inaczej, niż w naszym domu otoczonym górami, wspaniałym, czystym niebem i nieskończoną zielenią. Tu wszystko jest czarne, szare i brązowe, a zachody słońca skąpane są w dymie i krwi.

 Zastanawiam się, czy martwicie się, że jestem samotny, albo jak zawsze Matka, że jestem przeziębiony lub znów wyszedłem na deszcz bez czapki. Tutaj nikt nie martwi się o te szczegóły. Jest tak wiele rzeczy, które mogłyby nas zabić, w każdej chwili. Złapanie kataru nie wydaje się ważne.

 Zastanawiam się, czy wiecie, że słyszałem Was, gdy przyszliście po mnie, kiedy miałem dwanaście lat. Wczołgnąłem się pod łóżko, aby nie słyszeć Was wołających moje imię. Ale słyszałem Was. Słyszałem Matkę wołającą swoje maleństwo. Gryzłem dłonie, dopóki nie zaczęły krwawić, ale nie poszedłem na dół, aż w końcu Charlotte przekonała Was do odejścia. Myślałem, że przyjdziecie ponownie, ale tak nigdy się nie stało. Herondale'owie potrafią być uparci.

 Pamiętam Wasze westchnienia ulgi każdego razu, gdy Rada przychodziła pytając, czy chcę zostawić moją rodzinę i dołączyć do Nephilim, a ja każdego razu odmawiałem, odsyłając ich. Zastanawiam się, czy wiedzieliście, że nęciła mnie perspektywa życia w chwale, walcząc i zabijając, broniąc jak powinien mężczyzna. To jest w naszej krwi; pociąg do serafickiego ostrza i steli, do Znaków i potworów.

 Zastanawiam się, dlaczego opuściłeś Nephilim, Ojcze; dlaczego Matka nie zdecydowała się na Wstąpienie i dołączenie do Nephilim. Czy to dlatego, że uważałaś ich za okrutnych i zimnych? Ja ich takimi nie postrzegałem. Charlotte, szczególnie, jest dla mnie miła, nie wiedząc, jak bardzo na to nie zasługuję. Henry jest zbzikowany, ale to dobry człowiek: rozśmieszyłby Ellę. Jest mało dobrych rzeczy, które mógłbym powiedzieć o Jessamine, ale jest nieszkodliwa. Jak niewiele dobrego mogę o niej powiedzieć, tak wiele jest o Jemie - jest bratem, którego Ojciec zawsze myślał, że powinienem mieć, krew mojej krwi, choć nie jesteśmy spokrewnieni. Mimo, że straciłem wszystko, zyskałem jego przyjaźń.

 Mamy też nowego domownika. Ma na imię Tessa. Piękne imię, prawda? Kiedy chmury znad oceanu zaczęły przechodzić nad górami - takiego odcienia szarości jest kolor jej oczu.

 Teraz wyznam Wam okropną prawdę, ponieważ nigdy nie zamierzam wysłać tego listu. Przybyłem do Instytutu, ponieważ nie miałem gdzie się podziać. Nie oczekiwałem, że stanie się on moim domem, jednak od czasu, kiedy tu jestem, odkryłem, że jestem prawdziwym Nocnym Łowcą. W pewnym sensie moja krew mówi mi, że do tego zostałem stworzony. Gdybym tylko wiedział o tym wcześniej, odszedł z Clave za pierwszym razem, może mógłbym uratować życie Elli. Może mógłbym uratować moje własne.

Wasz syn,

Will

Advertisement